Tootsie
Reżyseria: Magdalena Piekorz Teatr: Teatr Rozrywki w Chorzowie
Data publikacji: czwartek, 01.06.2023
Ocena: 9/10
A więc... "Tootsie" czyli znany film z Dustinem Hoffmanem, a ostatnio nowa propozycja Teatru Rozrywki w Chorzowie. Propozycja - od razu to zaznaczam - bardzo udana!
Mamy problem z teatralnymi komediami, które coraz częściej sięgają po humor najniższych lotów. Ta sama sytuacja jest zresztą w kabarecie i filmie. Ale miast utyskiwać szukajmy dobrych propozycji - jak widać są i takowe. Spektakl, który wyreżyserowała Magdalena Piekorz to rozrywka, która nie jest głupia, przerysowana i niespójna. A jednocześnie jest znacznie lepsza od poprzednich propozycji komediowych tej sceny, czyli na przykład średnio moim zdaniem udanej "Zakonnicy w przebraniu". W historii aktora, który przebiera się za kobietę, by dostać nie tyle wymarzoną, co jakąkolwiek rolę, czyha wiele pułapek związanych nie tylko z polityczną poprawnością. Udało się z nich wybrnąć i sprawić, że widzowie angażują się w akcję i dobrze życzą bohaterowi w jego zmaganiach. Nawet jeśli spektakl, w którym ma zagrać Michael / Dorothy to wariacja na temat dalszych losów Julii po śmierci Romea...
Magdalena Piekorz wydobywa z aktorów to, co najlepsze. Za wyjątkiem zbyt moim zdaniem przerysowanej postaci Sandy (żadna tu wina grających rolę Wiolety Malchar lub Joanny Możdżan - po prostu tak z niewiadomych dla mnie przyczyn wymyślono tę postać, jakby na przekór całej założonej formule) każda postać jest spójna, sensowna i wiarygodna. Znakomity jest jako zakochany osiłek Marek Chudziński, podobnie Bartłomiej Kuciel, który jako lekko demoniczny i zbyt pewny siebie reżyser urzeka. Nie powiem nic oryginalnego stwierdzając, że samym pojawieniem się salwy śmiechu wzbudza Izabela Malik. Jej komediowa charyzma, jej urok i wdzięk zapewniają zawsze wiele dobrych emocji. Także Jeff w wykonaniu Jakuba Wróblewskiego to kolejna świetna rola tego aktora po wspaniałym występie w "Harold and Maude". Znakomita jest Katarzyna Hołub jako Julie i wszyscy pozostali występujący. Powiedziawszy o wszystkich można skupić się na głównej roli. W roli Michaela/Dorothy występują Hubert Waljewski i Tomasz Wojtan. Trafiłem na premierę II obsady z Tomaszem Wojtanem. Ostatnio bardzo chwaliłem go za Ram Tam Tamka w "Kotach", dlatego byłem bardzo ciekawy jak się sprawdzi. Pechowy był dla niego ten premierowy występ - mikroport najpierw sprzęgał, potem został zalany, a w końcu się weń zaplątał w przebiórce. Widać było też stres, zwłaszcza na początku, ale kiedy tylko wskakiwał w postać grał ją wiarygodnie i pewnie. A potem był już po prostu świetny i całkowicie mnie kupił. Szacunek, Panie Tomaszu, zwłaszcza że to rola trudna na wielu płaszczyznach i skomplikowana także wokalnie 🙂
Sporo w tym spektaklu dobrej muzyki (brawo orkiestra!). Piosenki nie są proste i łatwe, ale wpadają w ucho, zwłaszcza że znakomicie podaje je cały zespół wokalny. Kolejny raz pochwalić wypada autora przekładu, Daniela Wyszogrodzkiego. Mamy też sporo dobrej choreografii bardzo naturalnie wprowadzonej do scen. Scenografia Grzegorza Policińskiego jest dokładnie taka, jaka być powinna. Dopełniona projekcjami jasno określa miejsce akcji i w (w odróżnieniu od wspomnianej "Zakonnicy...") nie zasłania widzom akcji. Nie jest może szczególnie kreatywna, ale to nie ten typ spektaklu, gdzie o to by chodziło.
Dzięki temu wszystkiemu otrzymujemy znakomity, radosny i bawiący wszystkich prezent z odrobiną sentymentu i wzruszenia. I puszczeniem oka do fanów filmu - wszak w mieszkaniu bohatera na ścianie wisi zdjęcie Dustina Hoffmana. Polecam każdemu, kto chce się zabawić. Bardzo dobrze, że na rozrywkę w Teatrze Rozrywki można zawsze liczyć.
Ocena spektaklu: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10
Spektakl dla widzów wprawionych teatralnie: Bynajmniej!
Dodatkowe uwagi: Znakomita zabawa gwarantowana 🙂