Pogo
Reżyseria: Kinga Dębska Teatr: Teatr Telewizji TVP
Data publikacji: niedziela, 24.08.2025
Ocena: 8/10
W 2022 roku ukazał się reportaż "Pogo", którego autor, Jakub Sieczko, przez 6 lat pracował jako lekarz w warszawskim pogotowiu ratunkowym i pokazał, jak wygląda brutalna codzienność w tym zawodzie. Niezwykle plastyczny język i ważność tematu oraz popularność książki sprawiły, że już rok później w Teatrze Polonia spektakl w formie monodramu miał swoją premierę. Autorką scenariusza i reżyserką była Kinga Dębska. W 2025 roku spektakl został przeniesiony do Teatru Telewizji TVP i właśnie w tej wersji teraz go oglądałem. I bardzo polecam.
Polecam, bowiem w zalewie teatralnych (i nie tylko) słów nieistotnych i byle jakich, tutaj mamy bardzo ważny temat podany jako poruszające świadectwo. To nie jest kolejny "Dr House" czy "Na dobre i na złe". Jest szara codzienność, w której częściej, niż do zatrzymania krążenia, kareta wyjeżdża do zatrzymania moczu. W której trzeba mierzyć się z bezdomnymi, pijanymi, schorowanymi staruszkami, telefonami bzdurnymi i takimi, które tylko na takie wyglądają. To opowieść o chorujących dzieciach, o wdzięczności i agresji, czyli pełnej skali emocji wobec ratowników medycznych.
Marcin Hycnar przez ponad godzinę opowiada o ludzkich dramatach, które dla pracowników pogotowia są codziennością. I o tym, co w nich zostaje po kolejnych dyżurach. Spektakl toczy się szybko i bezbłędnie przeplata historie jednostkowe z ogólnymi wnioskami, miesza emocje, przenosząc nas od wzruszenia do humoru i rozważań o kruchości ludzkiego życia. "Ta praca przypomina mi, że umrę (na pewno), a wcześniej (prawdopodobnie) będę stary" - mówi bohater i taki jest też ten spektakl. Na pewno zostaje w głowie i choć porusza najtrudniejsze tematy, to nie przytłacza.
Pozwala on nam inaczej spojrzeć na pracowników tego trudnego, nisko opłacanego i spotykającego się nierzadko z negatywnymi emocjami zawodu. Nie buduje pomników, nie demonizuje, nie stara się pokazywać, że wie więcej, niż wie naprawdę. Jest szczery i autentyczny i dlatego tak przejmujący.
Znów okazuje się, że dobry tekst i dobre aktorstwo nie potrzebują wielu fajerwerków, by zadziałać. Wszystko rozgrywa się w prostej scenografii, za którą odpowiada Wojciech Żogała, a muzykę na żywo wykonuje (włączając także migające, niebieskie światła) Radosław Irla (wkomponowany w historię jako kierowca karetki). Upływ czasu wyznaczają kolejne komplety zużytych, jednorazowych rękawiczek. Niebieskich - chyba najczęściej teraz przez medyków używanych. Kolor niebieski wg internetowych podręczników wyraża zaufanie, spokój i niezawodność, ale też odpowiedzialność i smutek. Chyba potrzeba nam wobec ciężkiej pracy ratowników medycznych wiele zaufania. I wypada życzyć niezawodności i spokoju. Polecam spektakl serdecznie!
P.S. W tym roku powstała też adaptacja tego reportażu zrealizowana w krakowskim Teatrze Ludowym w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej z trójką aktorów. Nie widziałem, ale doceniając przede wszystkim materiał, warto sprawdzić! Ja na pewno będę starał się nadrobić!
Ocena spektaklu: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10