JAROSŁAW CISZEK

Mama się nie rusza

Reżyseria: Marta Marzęcka-Wiśniewska     Teatr: Teatr Żelazny w Katowicach
Data publikacji: piątek, 10.03.2023

Ocena:   5/10

Mama się nie rusza

Dzisiejsza recenzja wyjątkowo tylko tekstowa, bez filmu - "Mama się nie rusza" w wykonaniu katowickiego Teatru Żelaznego. Część z Was może ten spektakl kojarzyć w wersji warszawskiej w reżyserii Wojciecha Malajkata, granej pod tytułem "Pół na pół" przez Piotra Polka i Piotra Szwedesa. Tej wersji nie widziałem (miałem nawet niegdyś bilety, kiedy grali w Sosnowcu, lecz coś mi nie pozwoliło dotrzeć) i bardzo żałuję, bo porównanie mogłoby mnie oświecić co i czemu nie zagrało. Przeglądając opisy - wersja warszawska jest krótsza i traktuję to jako trop, bo zwłaszcza w pierwszym akcie spektakl Żelaznego po prostu się ciągnie i ślimaczy. Bez wielkiej straty można by go okroić, może wtedy śmiech niósłby się gęściej po widowni, bo na początku było z tym krucho. II akt nadrabiał - żarty występowały gęściej i były celniejsze. Nie domagam się zabawiania za wszelką cenę, ale w założeniu wg opisu na stronie była to "doskonała, błyskotliwa komedia". Przymiotniki nieco na wyrost, choć rzeczywiście bywa i zabawnie i błyskotliwie. Warto zaznaczyć jeszcze jedno - to czarna komedia. Taka naprawdę czarna. Czy z morderczych planów przyrodnich braci wobec matki dałoby się ukręcić coś lżejszego? Sądzę, że tak i byłoby to z korzyścią dla widzów. Chyba trochę inny charakter postaci pozwoliłby niektórym widzom lepiej znieść tematykę i wejść w ten klimat. A może właśnie powinno być ciężko? Możliwe i też nie miałbym nic przeciwko. Byle konsekwentnie i byle nie wiało nudą, a spektakl nie stał w rozkroku. Można, a nawet trzeba z humorem mówić o prawdziwych problemach i ważnych dylematach. Tu - mam wrażenie - udało się połowicznie...

Sprawdza się ładnie oddająca mieszkanie scenografia (co wcale nie jest oczywiste w przypadku spektaklu granego tak często poza siedzibą), sprawdza się też przynajmniej połowa aktorskiego duetu. Grzegorz Eckert jako nieco dupowaty nauczyciel wypada wiarygodnie i autentycznie bawi i wzrusza. Gorszy dzień miał być może Piotr Wiśniewski - pomijam problem głosowy, z którym radził sobie jak mógł i jeszcze wplatał go w tekst, ale nie przekonywało mnie zupełnie to, co robił ze swoją postacią. Bohaterowie sztuki są wbrew pozorom wielowymiarowi i pokazywanie tego po prostu zdecydowanie lepiej wyszło Eckertowi.

Podsumowując - można obejrzeć by przekonać się, że czasem z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu.

Ocena spektaklu: ⭐⭐⭐⭐⭐/10

Spektakl dla widzów wprawionych teatralnie: bynajmniej